sobota, 29 sierpnia 2009

Daddy’s little hero… wreszcie w domku…

Jest sobota, jestem na urlopie, nie śpię od 5:42, byłem już na dwóch kawkach na balkonie i na zakupach, wyszukałem płytę Krajewskiego, generalnie jestem nieprzytomny, bo mało spałem… Ale mimo wszystko jest super! Nieważna godzina pobudki, wory pod oczami, nadmiar kofeiny w organizmie. Ważny jest powód!

“Królu mój, ty śpij, ty śpij, a ja,
Królu mój, nie będę dzisiaj spał.
Kiedyś tam będziesz miał dorosłą duszę,
Kiedyś tam, kiedyś tam ...
Ale dziś jesteś mały jak okruszek,
Który Los rzucił nam.”

© www.drochlinski.pl© www.drochlinski.pl© www.drochlinski.pl

© www.drochlinski.pl© www.drochlinski.pl © www.drochlinski.pl  © www.drochlinski.pl © www.drochlinski.pl © www.drochlinski.pl

A tak w ogóle dzisiaj o 20:22 Wiktor kończy dwa tygodnie… :-)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Faktycznie Kruszynka...ale jaka slodziutka.Ukochajcie Wiktorka od cioci