Wiem, wygląda to jak nadrabianie zaległości, ale w rzeczywistości tak chyba jest. Zresztą jakiś czas temu obiecałem, że nadrobię…
Pod koniec czerwca byliśmy z Agnieszką w moim rodzinnym Tomaszowie. Pojechaliśmy na uroczystości konsekracji kościoła w mojej starej parafii. Zabrałem aparat i popełniłem kilka zdjęć.
Temat posta dotyczy mojego dawnego proboszcza -
KSIĘDZA ZBIGNIEWA KOWALCZYKA – NAJLEPSZEGO PROBOSZCZA NA ŚWIECIE.
A oto i sam wspomniany wcześniej ksiądz Zbyszek. Ta mina mówi wiele o tym człowieku…
A na koniec “strzał z brzucha” – czasem większy się przydaje, bo przynajmniej jest na czym oprzeć aparat…
Życzę wszystkim takiego proboszcza, a fotografom takiego celebransa podczas fotografowanych uroczystości, gdyby wszyscy tak podchodzili do naszej pracy, nie mielibyśmy na co narzekać…
1 komentarz:
HEJ! NO MASZ RACJĘ, ZE PROBOSZCZUNIO - PIESZCZOTLIWIE NAZYWANY "SZERYFEM" - JEST NAJ NAJ NAJ I TO NIE TYLKO NAJ-PROBOSZCZEM. ON JEST PO PROSTU ŚWIETNYM CZŁOWIEKIEM:) A DO TEGO JAKI FOTOGENICZNY! A TA MINKA;)
Prześlij komentarz