Wiem, wiem, w wierszyku było 3 i pół… :-)
Kilka ujęć z domowej, urodzinowej imprezki Wiktora. Wujkowi Markowi dziękujemy za przepiękny i przepyszny tort dla naszego samochodziarza (nowe smaki są pysznościowate), a cioci Ani, za ujęcie mojej drugiej brody za plecami naszego smyka.