Kilka foteczek z mojego ostatniego spotkania z Eweliną i Sewerynem, oraz tytułową Julią - ich słodką córeczką. Tak, słodką mimo tego, że niektóre jej łobuzerskie miny zdają się tego nie potwierdzać. Ale cóż, to nie jej wina, że mama łobuz i tata łobuz. Do kogoś się musiała przecież wrodzić… :-)
1 rok temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz