W przedostatnim poście zrobiłem zajawkową zajawkę czyli zapowiedź zdjęć z imprezy okolicznościowej. Specjalnie nie napisałem jakiej, żebyście mogli się pozastanawiać, a na zajawkowym zdjęciu jest Krzysiek – tata Julii, której Chrzest miałem przyjemność fotografować. Było trochę czasu więc udało się również zrobić kilka fotek w domu i na chrzcinach. A tak w ogóle to czuję się jak jakiś Romeo – to już trzecia Julia na blogu…
Tata z politowaniem patrzy na Polsat Boxing Night gdzie Adamek leje Gołotę, mama patrzy z politowaniem na tatę, a ja korzystam z okazji i wolnego komputerka, żeby pokazać kilka moich ostatnich fotek i zdementować plotki chodzące po rodzinie i znajomych na temat mojej przyszłości…
A w związku ze wspomnianymi plotkami: Nie będę księdzem, bo…
… będę łucznikiem :-)
A z całego tego boksu to najbardziej podobają mi się piosenki, które są grane dla wchodzących zawodników. A jak już jestem w temacie piosenek, to ja też mam swój przebój – Białe Anioły w wykonaniu Joasi Jabłczyńskiej.
Jakiś czas temu pokazałem kilka zdjęć z koncertu The Engineers Band. Poniższego nie było w poście, natomiast właśnie ono doczekało się publikacji w ostatnim numerze Miesięcznika Kulturalnego Studentów Politechniki Warszawskiej I.PEWU na stronie 4. Łamy co prawda niezbyt szerokie, ale na początek… i tak bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy się do tego przyczynili mają szczęśliwe rączki… :-) 
