Parę dni temu, przyjechała z wizytą do “grubej” cioci i wujka - Julcia. Przy okazji zabrała oczywiście swoich rodziców, ale gwiazdą spotkania była właśnie ona. ;-)
Były słodkie oczka…
Słodkie soczki…
Była nawet dziewczynka z zapałkami…
Lecz na koniec przyszedł również czas na naukę. Profesorem był oczywiście wujek, czyli ja we własnej pomarańczowej osobie…
Julcia odwiedź nas jeszcze niebawem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz