Oj tak, tak… Bardzo ciężko się zebrać do roboty. Tyle mam fotek do wstawienia. Ale właśnie chyba ta tylość mnie tak przeraża i zniechęca. Ale tak to jest jak sobie człowiek naskłada roboty zamiast być na bieżąco. Na razie przeprowadzam różnorakie kombinacje i męczę moją żonę wieczornymi sesjami zdjęciowymi (ja w roli modela, Agnieszka z drugiej strony obiektywu).
Jak wypalę to powstawiam w/wym. fotki. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz