Jak w tytule 25 kwietnia był bardzo ważnym dniem w życiu naszego synka i naszym. Sam param się fotografią i dokumentuję takie wydarzenia, ale nie było niestety możliwości rozdwojenia się i “zrobienia” chrztu Wiktora. Nie pozostało nam nic innego jak poprosić kogoś o sfotografowanie naszej uroczystości. Jako, że jestem klientem wymagającym zeszło się trochę ze znalezieniem właściwej osoby i stąd również opóźnienie w terminie samej imprezy – nasz smyk miał już skończone osiem miesięcy. Szukałem, pytałem i w końcu poprosiłem Bartka Szmigulskiego o zrobienie zdjęć.
Tak się nieszczęśliwie złożyło, że akurat dwa dni przed chrztem Wiktorowi zaczął wychodzić pierwszy ząb i od piątku przed był niemożliwy, zupełnie jakby go nam podmienili, a jak to określił dziadek Waldek - “Wnusiu, taki jesteś dziś niesforny, że zupełnie Cię nie poznaję. Cóż jedni świecą ułożeniem i grzecznością, a inni rozrabiają. Nasz nicpoń należał w tym dniu do tych drugich, sam nadrabiał za całą czwórkę chrzczonych.
Czekaliśmy z niecierpliwością na efekty pracy Bartka i oto są. Zapraszam do oglądania.
Bartku, dziękujemy za zdjęcia, szerokie kadry i piękne portrety, oraz świetny postprocess - to szczególnie ja dziękuję ;-) Chłopaku zazdroszczę Ci takiej dojrzałości fotograficznej w tak młodym wieku i nieposkromionego jeszcze talentu, którego pokłady będziesz w sobie odkrywał jeszcze długi czas. DZIĘKUJEMY!!!
2 komentarze:
Na niektorych tak fajnie patrzy w obiektyw jakby mu sie Bartkowy eos bardzo podobal.
A gdzie Radziku taki moher bąkowi zakupiłeś ?? wygląda jak szwedzki kucharz z muppets show ,tylko że w kościele :)
Prześlij komentarz