Wczoraj miałem przyjemność uwieczniać uroczystość Chrztu Świętego Filipa synka Doroty – mojej starej znajomej (po trzydziestce w sumie). Dzień na chrzest nietypowy – sobota, ale jak dla mnie wymarzony – kameralna uroczystość, bez tłoku i biegających dzieci (nie licząc trzech starszych sióstr Filipka, które doskonale wypełniały niemalże pusty kościół), no i ksiądz – bardzo wyrozumiały i skory do współpracy. Mnóstwo roboty zaległej, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby nie zapostować z tej okazji. Dzisiaj jedno, całość niebawem.
1 rok temu
3 komentarze:
świetne :)
natchnęła mnie ta fotka. niedługo fotografuję chrzest i zastanawiałam się, jak się do tego zabrać, żeby nie było "za zwyczajnie" - dzięki
Cieszę się i ciekaw jestem owoców tego natchnienia... :-)
Prześlij komentarz